środa, 2 stycznia 2013

02. Two- oops... (part 1)

 Sprawnie prześlizgnęłam się przez zatłoczony korytarz. Szczerze mówiąc, ledwie udało mi się wejść do salonu. Całe pomieszczenie było przesiąknięte od zapachu alkoholu i dymu papierosowego, a wokół mnie znajdowało się mnóstwo pijanych, naćpanych i świetnie bawiących się ludzi.
-Taki trochę 'Projekt X'.- spojrzałam na przyjaciółkę.
Cóż, nie znałam Kevina od tej strony. Owszem każdy lubi się zabawić, ale żeby od razu roznieść swój własny dom w strzępy? Nie dziękuję, to nie dla mnie. Po za tym rodzice daliby mi szlaban do końca życia, są strasznie uczuleni na imprezy. Dlatego tak rzadko na nich bywam. Ich zdaniem córka pani chirurg i jednego z najlepszych prawników w mieście, albo nawet i kraju, powinna przebywać w porządnym towarzystwie i wykorzystywać swój wolny czas na 'kształtowanie swojego umysłu, a nie na bzdury'. Gdyby mama to widziała, w życiu nie pozwoliłaby mi tu przyjść.
 -Nom.- odwróciłam się w stronę Darcy, ale najwyraźniej była kimś zajęta...
Trudno, nie będę im przeszkadzać. Rozejrzałam się. W pokoju panował półmrok. Dzięki światłu jasnych reflektorów usadowionych przy oknach, mogłam zobaczyć  kim są poszczególne osoby. Przyglądając się dostrzegłam znajome twarze.
-No weźcie, bo zaraz się połkniecie. Idźcie chociaż do innego pokoju.- usiadłam na kanapie obok dosłownie pożerających się Caroline i Zayna. Obydwoje oderwali się od siebie i wybuchnęli gromkim śmiechem.
-O, jednak przyszłaś!- ucieszyła się Caroline.
-Tak, Darc mnie namówiła.
-A właśnie gdzie ona jest?
-Tam.- wskazałam na miejsce, w którym niedawno stałam. Romeo i Julia najwyraźniej nie zauważyli, że się oddaliłam. Stali przy ścianie kołysząc się i przy okazji obściskując. Wyglądali naprawdę zabawnie, z głośników płynęła energiczna, zachęcająca do tańca muzyka. Gdybym była głucha, patrząc na nich pomyślałabym, że tańczą wolnego. Zakochani są dziwni.
Zerknęłam na 'Carulie i Zaynmea', którzy pewnie zdali sobie sprawę jak oni czasem wyglądają, bo spojrzeli na siebie i zaczęli chichotać. Czasem zastanawiam się, czy każdy zakochany tak się zachowuje, czy oni po prostu coś biorą. Nie mogę zaprzeczyć, pasują do siebie idealnie. Mój ostatni, dłuższy związek miał miejsce w podstawówce, spotykałam się wtedy z niejakim Tomasem Carterem. Jeździliśmy razem na rolkach, chodziliśmy na lody i oglądaliśmy kreskówki. Zawsze spędzaliśmy razem przerwy i dzieliliśmy się kanapkami. Niestety nasza sympatia skończyła się, kiedy poznał Olivię, która uwielbiała grać na pegazusie i jeździć na deskorolce. Do teraz śmieję się z całej sytuacji, ale trochę smuci mnie, fakt, że wolał deskę i jakąś grę. Wychodzi na to, że niezależnie od wieku, nie da się zrozumieć faceta.
-Jak się bawisz?- zapytał Zayn, obejmując przy tym swoją dziewczynę.
-Średnio, trochę mi się nudzi.
-Zobaczysz, rozkręci się.- Caroline puściła mi oczko.
-Idę się czegoś napić, wiecie może gdzie jest kuchnia?- podniosłam się i odgarnęłam włosy.
-Korytarzem i w prawo.- powiedzieli jednocześnie. Boże, jacy oni są słodcy.
 Przepychając się przez tańczących, rozmawiających ludzi i śliniące się pary, wreszcie dostałam się do kuchni. O dziwo to jedyne miejsce, gdzie było dość spokojnie. Wzięłam szklankę i przez chwilę zastanawiałam się co wybrać. W końcu zdecydowałam się na Sprite'a. Za plecami słyszałam, że ktoś tu wszedł. Nagle poczułam ukłucie w rękę i prąd przechodzący przez moje ciało. Gwałtownie się odwróciłam jednocześnie pozbywając się zawartości szklanki. Świetnie, witajcie w moim świecie, gdzie jestem kompletną niezdarą.
Uniosłam wzrok znad podłogi.
-Ostrożnie Shawty.- powiedział nieznany mi dotąd szatyn, przytrzymując mnie, żebym nie upadła i lubieżnie się uśmiechając. Omiotłam go wzrokiem od dołu do góry. Ubrany był w ciemne jeansy, które doskonale komponowały się z białymi conversami i szary t-shirt w serek, który podkreślał jego tors i... no właśnie, który przez swoją sierotowatość oblałam.
-Oops, przepraszam...- wyszeptałam.
Rozejrzałam się w poszukiwaniu jakiejś ścierki. Dostrzegłam ją przy zlewozmywaku i przyłożyłam do plamy.
-Mogę?
-Pewnie.- zaśmiał się ukazując rząd śnieżnobiałych zębów, aż jego czekoladowe oczy się roziskrzyły.            
Chłopak dosłownie wybuchał śmiechem. Brawo Ariana, zrobiłaś z siebie pośmiewisko!
-Co cię tak bawi?
-Ty.- podrapał się po głowie, po czym zmierzwił swoje idealnie ułożone włosy.
-Doprawdy? Wybacz mi, to niechcący.
-Okej, wybaczę ci. Pod jednym warunkiem.- z poważną miną spojrzał mi w oczy.

***   
TRALALA! I pierwsza część drugiego rozdziału gotowa. Chyba nie ma osoby, która nie domyśliłaby się kim jest tajemniczy szatyn. Dopiero co się poznali, a już stawia warunki, ostro! xD Czy Ariana powinna się bać? Jak myślicie? Liczę na wasze opinie w komentarzu. Jeśli możecie napiszcie co się wam najbardziej podoba, a co najmniej, postara się nad sobą popracować, bo was kocham i chcę, żebyście czytali to z przyjemnością. Wszelkie pytania piszcie w komentarzu :)
                                                        

8 komentarzy:

  1. hahahaha to jest Justin xD od razu wiedziałam :D nawet bloga niee musiałam przeczytać :p czekam na cz. 2 ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. widzę, że justin taki wyrywacz troszkę:) fajnie piszesz i masz jak to powiedzieć szeroki dobór słownictwa, ale unikaj czegoś takiego jak 'nom' itp, wtedy będzie brzmiało lepiej xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeej jesteś genialna, baardzo mi się podoba.
    Lajk, lajk, lajk, lajk, lajk, lajk, lajk, lajk! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. cudowny, rozdział ;) awwh, Justin taki uroczy! :D weź, jaram się tym rozdziałem. Jestem cholernie, ciekawa co pan, Justin wymyśli :D Rozdział, jest idealny jak dla mnie.♥
    życzę weny,
    @StrongForDemz

    OdpowiedzUsuń
  5. bardo mi sie podoba ;)
    aleksandra-fortuna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. super :D dopiero teraz przeczytałam ;cc

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do Liebster Awards. Pytania na moim blogu : http://simple-but-effective-onlyali1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Awards ;--) więcej informacji tutaj --> http://imaginy-1d-trololo.blogspot.com/2013/01/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń