niedziela, 27 stycznia 2013

03. Three- I hate Mondays!

 Poniedziałek- że też taki dzień musi w ogóle istnieć. Chociaż gdyby go nie było, przeklinalibyśmy wtorek, albo inne dni tygodnia. Nie dość tego jaki mamy dziś dzień, na domiar złego jeszcze ten cholerny budzik.
Nie ma na to rady. Tak, czy inaczej, trzeba wstać i pójść do szkoły.
 Podniosłam rękę w celu wyłączenia alarmu i jeszcze wtulając się w ciepłą kołdrę usiadłam na łóżku. Przecierając oczy, zaczęłam powoli zsuwać z siebie miękkie przykrycie. Cicho jęknęłam.
Nie chcę opuszczać swojego łóżka, tam jest tak ciepło i miło... Ale musisz, wstawaj!
 Podniowszy się z łóżka pomaszerowałam do łazienki. Spojrzałam w lustro. Po drugiej stronie spoglądała na mnie rozczochrana dziewczyna z podkrążonymi oczami i zmęczeniem wymalowanym na twarzy. Boże, jak ty wyglądasz...
-Czas się ogarnąć.- powiedziałam sama do siebie.
Zdjęłam pidżamę i wskoczyłam pod prysznic. Zimne krople wody spływające po moim ciele, w natychmiastowym tempie mnie rozbudziły. Tylko jakim kosztem? Nienawidzę tego uczucia, zdecydowanie wolę ciepło, dlatego cieszę się, że mieszkam w Miami.
Szybko się wytarłam i podeszłam do szafy. Po chwili namysłu zdecydowałam się na czarne szorty i granatową bokserkę. Włosy upięłam w koczka. Okej, jestem gotowa.
 Wchodząc do kuchni zastałam rodziców kończących śniadanie i braci kłócących się o zabawkę z płatków śniadaniowych.
-O, wstałaś.- uśmiechnęła się mama podając mi dzbanek soku.
Napiłam się i wzięłam z talerza kanapkę.
-Mama, nie widziałaś gdzieś mojej imiennej bransoletki?- wyrwało mi się.
Wczoraj szukałam jej cały wieczór. To prezent od babci, traktuję ją jak talizman.
-Nie, może zostawiłaś u Darcy?- zapytała, po czym zabrała bliźniakom zabawkę.
Spróbowałam sięgnąć pamięcią do dnia, kiedy miałam ją podczas wizyty u przyjaciółki. Nieoczekiwanie do mojej głowy wkradła się pustka. Z ostatniego czasu, w pamięci utkwiła mi tylko piątkowa impreza, a dokładniej Justin. O tak, cały czas miałam go przed oczami.
-Ariano, Darcy przyszła.- oznajmił tata wpuszczając ją do środka.
-Umyję jeszcze zęby i możemy iść.- rzuciłam i pobiegłam do łazienki.

*

 Na pierwszej lekcji mam angielski. To zdecydowanie mój ulubiony przedmiot. Tym bardziej, że wykłada go pani Williams. Jest młodą nauczycielką i potrafi wykonywać swój zawód z wielkim poświęceniem i pasją. To o wiele lepsze niż nauczyciel wiecznie narzekający na klasę, znudzony życiem, a najbardziej swoją pracą. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka sygnalizujący koniec przerwy.
-Okej, to lecę na francuski.- przytuliła mnie Darcy.
 Weszłam do klasy i zajęłam swoje miejsce. Dziś przerabialiśmy 'Romea i Julię'. Po klasie przeszła Caroline, aby rozdać materiały potrzebne na lekcji.
-I jak się bawiłaś?- szepnęła podchodząc do mojego stolika.
-W porządku, było lepiej niż myślałam.- mimowolnie się uśmiechnęłam.
Tak, o wiele lepiej, niż myślałam.
-Rozmawiałaś z Bieberem.- spojrzała na mnie przygryzając długopis.
-Dziewczynki na miejsca!- upomniała nas nauczycielka.
-Pogadamy na przerwie obiadowej.- rzuciła.
 Bieber. Czy chodziło jej o Justina? Fakt, może go znać, w końcu ma dużo znajomych, Zayn też.
  Mimo tego, że oglądałam i czytałam omawianą lekturę setki razy, cały czas myliły mi się postacie, zdarzenia... Cała treść ni stąd, ni zowąd stała się obca. Moja koncentracja niespostrzeżenie gdzieś zniknęła. Przed oczami zamiast notatek miałam jedno słowo- Bieber. Znasz już jego nazwisko, brawo! 
Chociaż... nie mogę być całkowicie pewna, że miała na myśli właśnie Justina. Z nikim innym oprócz niej i Darc nie rozmawiałam. Oczywiście nie licząc Zayna i Kevina, ale to wiadome, że myślała o kimś innym. 
To chore, widziałaś go raz w życiu, nie zawracaj sobie nim głowy. Westchnęłam. Powinnam skupić się na lekcji, tak będzie najlepiej.

*  

 -Siadaj.- zaprosiła mnie Caroline wskazując na wolne krzesło.
-Chciałaś pogadać, tak?- zapytałam kładąc na stół swój obiad- sałatkę grecką i koktajl mleczny. 
-Chodzi o Biebera. Skąd w ogóle go znasz?
-Tak szczerze, to go nie znam. Oblałam go piciem, a potem z nim tańczyłam.- zamieszałam w szklance słomką. Moja towarzyszka nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Spojrzałam na nią pytająco.
-Wiesz jak dziwnie to zabrzmiało?- ponownie wybuchła śmiechem.
-Wracając do tematu, skąd tak właściwie go znasz?
-Mój brat miał z nim problemy. Lepiej trzymać się od niego z daleka.

*

 Kolejne lekcje były dla mnie prawdziwą męczarnią. Nie mogąc skupić się na przerabianym temacie, zaczęłam analizować w myślach każde słowo, które padło z ust Caroline, aż wreszcie nadszedł upragniony koniec zajęć.
 Stanęłam przy szafkach czekając na Darcy, która właśnie kończyła próbę cheerleaderek. 
-Buu!- zaszła mnie od tyłu i ukłuła palcem w bok. 
Podskoczyłam.
-Nie strasz mnie wariatko.- zachichotałam. 
 Ruszyłyśmy w stronę wyjścia.
-Idziemy dziś gdzieś?- zaproponowała.
-Jak zrobię lekcje to w porządku.- podrapałam się w głowę. Rodzice chyba by mnie zabili, gdybym gdzieś wyszła bez odrobienia zadań domowych. 
 Nagle dobiegł nas głośny ryk silnika.
-Co za idiota.- skomentowała Darcy.
Po chwili zza zakrętu wyjechał rozpędzony motorzysta bez kasku. Jak można tak ryzykować?
 Prześlizgnął się między jadącymi autami, jednocześnie zbliżając się do nas. Spojrzałam na niego.
W jednej sekundzie nasze oczy się spotkały. Od razu poznałam to spojrzenie. Czy to możliwe, że...
-Ariana, słuchasz mnie?
Przełknęłam ślinę.
-Darc, ja chyba go znam...

*** 

 NIESPODZIANKA! Rozdział (czytaj: owoc nieprzespanej nocy.) pojawił się szybciej, bo Karina ma wenę (lajk, lajk!). Jak pewnie zauważyliście *da bum tss* MAMY TRAILER! http://www.youtube.com/watch?v=lmUTSKykln4 dzieło Oliwki, której bardzo, bardzo dziękuję! Co tu dużo pisać... Kocham was, a jeśli wy kochacie mnie to komentujcie, udostępniajcie link z trailerem i czytajcie. Ok, mnie nie musicie kochać, ale zróbcie to dla Justina ;)

9 komentarzy:

  1. rozdział jak zwykle genialny *-* / @PoliiOfficial

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku, Bieber mnie intryguje! :3 świetny rozdział

    @hipstersko

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem ciekawa czy to naprawdę był Justin ;) i dosyć ciekawie dajesz imiona bohaterom :D @angelikajokiel

    OdpowiedzUsuń
  4. kjbfdbgjdbgbjkjgf, cudowny rozdział jak zwykle.
    nie umiem się doczekać kolejneeego *O*

    OdpowiedzUsuń
  5. awwwwww *____* najlepsza końcówka ;3 Te emocjeee... magia ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny rozdział ;) Ariana rano zachowuje się zupełnie jak ja :D Nieogarnięta, bez szans na przeżycie, jeśli nie weźmie zimnego prysznica :)
    Widać, że Justin zawrócił jej w głowie, skoro przez cały dzień nie mogła skupić się na niczym innym niż jego osoba. Jestem ciekawa, co z tego wyniknie :) W końcu z tego, co powiedziała Caroline, jest on typowym złym chłopcem ;) Ale przecież właśnie w takim typie chłopaków wszystkie zakochujemy się bez pamięci :)
    Zastanawia mnie, w jakich okolicznościach znów się spotkają i kim był ten chłopak na motorze :)
    Masz bardzo fajne pomysły, dobry styl pisania, aż miło się czyta :) Będę tu zaglądać ;)
    Buziaki
    @CatLilDavis

    PS. Dziękuję za miły komentarz u mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  7. ahahahaha kocham cię więc komentuję i trailer też kocham <3 ogółem super, czekam na nn;)

    http://szmaragdowytalizman.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń